czwartek, 20 czerwca 2013

Rozdział 11


" Caroline POV "

- No to może sprawdzimy , który jest lepszy ? - Zapytałam , a on przyjął moje wyzwanie .
- Jasne , a co masz na myśli ? - Poruszył brwiami  , na co się uśmiechnęłam .
- Zatańczymy ? - Powiedziałam , ciągnąc go za sobą na środek salonu .
- Czemu nie !
Staneliśmy po między ludźmi , a z głośników zaczęła lecieć szybka muzyka . Obruciłam się do niego plecami i tańczyłam z nim tak jak z Justinem .
Chłopak przyciągną mnie bliżej siebie , a ja poczułam jego ciepły oddech na mojej skórze .
Kątem oka spoglądałam na Biebera , który tańcował dalej z tą dziwką . Mogłam zauważyć jak mi się przygląda , ale nie dawał po sobie tego poznać  .
Pomijając jego czerwoną twarz i zaciśniętą pięść , to wyglądał normalnie . Zarzuciłam swoje ręce na jego kark i poruszaliśmy się w rytm muzyki .
Chciałam wzbudzić w nim zazdrość , ale też nie chciałam wyglądać na zdzirę , która puszcza się z pierwszym lepszym .
Więc w pewnym momencie się od neigo odsunęłam i tańczyłam jak inni .
-Czemu się odsunełaś ? Przecież było fajnie ! - Powiedział , a ja mogłam wyczuć w jego głosie złość i oddechu smród alkoholu .
- Może mi się znudziło ?!
- Chodź tutaj mała . Nie mów , że ci się nie podobało ! - Pociągnął mnie za nadgarstki , a ja zaczęłam się wyrywać .
- Nie ruszaj mnie kurwa ! - Syknęłam .
- Nie wyrywaj się dziwko . - Splunął .
- Co ty do niej powiedziałeś chuju pierdolony ?! - Krzyknął Justin odciągając go ode mnie .
- Nie dotykaj mnie Bieber  - Warknął Drake .
- Nie będziesz się do niej tak odzywał . Już ci mówiłem , że masz się trzymać od niej z daleka .
Nie czekając na odpowiedź , pięść Justina powędrowała w kierunku twarzy Draka , a on upadł na ziemię zalewając się krwią .
Zważywszy na to ile Drake wypił , to dosyć szybko podniósł się z podłogi i zaatakował Justina .
Zadał mu mocny cios w twarz , powodując , że z jego nosa zaczęła lecieć krew .
Justin szybko ją starł po czym pchnął Draka na bar rozbijając przy tym wszystkie szklanki . Brunet podszedł do chłopaka i zaczął go bić bez opamiętania , do
momentu , w którym poszkodowany wziął szklankę i uderzył nią w twarz Biebera , powodując rozcięcie łuku brwiowego .
Podbiegłam do chłopaków próbując ich rozdzielić , niestety na marne . Postanowiłam poszukać reszty kolegów Justina , bo sama nie dawałam sobię rady .
Po krótkich poszukiwaniach znalazłam ich siedzących na kanapie . Rozmawiali o jakiś bzdurach , nie zwracając na mnie uwagi .
- Może byście pomogli ?! - Krzyknęłam wkurwiona .
- A co się stało ? - Zapytali równo .
- Kurwa Justin bije się z Drakiem ! - Wrzasnęłam , na co zerwali się z miejsc i pobiegli w stronę dalej bijących się chłopaków .
- Japierdole , co wy robicie ?! - Wrzasnął Matt , i razem z Jackiem rozdzielili dwójkę .
Zerknęłam na Justina , który wyrywał się z uścisku Matta .
Wiecie co ? Gdy Justin się bił , wyglądał seksownie . Jego żyły były widoczne na całej szyji i rękach . Pot razem z krwią kapał mu na koszulkę , a ja z podniecenia
zagryzłam dolną wargę . Jezu ... ! O czym ja myślę ?!
Gdy Matt w końcu puścił Justina , ten wkurwiony zaczął kierować się w stronę wyjścia . Nie czekając na nic , pobiegłam za nim łapiąc go za rękę .
- Co do chu... -  krzyknął obracając się , lecz nie dokończył , gdy mnie zobaczył .
- Gdzie ty idziesz ? - Warknęłam na niego trzymając go w dalszym ciągu za rękę .
- Jak najdalej z tąd - Syknął po czym już chciał iść , lecz pociągnęłam nie go , nie pozwalająć opuścić mu domu .
- Nie ! Zostajesz tu , trzeba to opatrzeć ! - Powiedziałam i zaczęłam iść w stronę łazienki ciągnąc go za sobą , zamykając za nami drzwi na klucz .
- Siadaj na deske - Kazałam mu , poczym on posłusznie wykonał moje polecenie .
- Nie musisz tego robić . Bywało gorzej .
- Nie muszę , ale chcę - Jęknęłam i zaczęłam szukać w szawce apteczki .
Justin westchnął i uważnie mi się przyglądał . Gdy znalazłam to czego szukałam , położyłam pudełko na umywalce , po czym więłam ręcznik i zamoczyłam go w wodzie .
Podchodząc do Justina przyłożyłam lekko ręcznik do jego twarzy , uważnie ją obmywając z zaschniętej krwi . Gdy skończyłam , wyciągnęłam wodę utlenioną ,
waciki i plaster . Polałam wacik wodą i przyłożyłam go do jego otwartej rany , odkarzając ją najdokładniej jak mogłam .
- Shhh... - Justin jękną , pod wpływem pieczenia . Wywróciłam oczami i nadal kontynuowałam czynność .
- Trzeba to zszyć ... - Powiedziałam bardziej do siebie niż do niego .
- Nie ma zamiaru tego robić - Jęknął , a ja w tym czasie nałożyłam na ranę plaster .
Chłopak wstał z miejsca , podchodząc do lustra , które stało przed nim .
- Wyglądam jak idiota - Powiedział , na co się zaśmiałam .
- Wyglądasz uroczo - Zachichotałam .
Biber popatrzył w moje oczy i zaczą iść w moi kierunku . Cofnęłam się , a po chwili napotknęłam za soba ścianę . Justin położył ręce po obu stronach mojej głowy
unieożliwiając jaką kolwiek ucieczkę .
- C - co ty robisz ? - Zająkałam się .
Zignorował moje pytanie i przybliżył się jeszcze bardziej , tak że nasze usta były kilka centymetrów od siebie . Czułam na swojej skórze jego ciepły oddech ,
a w moim brzuchu latało stado motyli .
- Justin co ty do chole....- Nie dokończyłam zdania , gdyż jego usta zetnknęły się z moimi . Były miękkie i idealnie pasowały do moich . Justin pogłębił pocałunek
na co nie protestowałam , a chwilę puźniej ścisnął mój tyłek , przez co jęknęłam mu w usta , a on zwinnym ruchem włożyłl mi język do buzi .

" Justin POV "

Kiedy ją pocałowałem miałem motylki w brzuchu , to był najlepszy pocałunek w moim życiu .
Caroline najpierw była zaskoczona moim posunięciem lecz po chwili odwzajemniła pocałunek . Jej wargi były miękkie i delikatne , idealnie komponowały się z moimi .
Położyłem ręce na jej tali i przyciągnęłem ją bliżej siebie , pogłębiając pocałunek . Wplotła swoje palce w moje włosy wywołując u mnie dreszcz .
Nasze języki toczyły walkę o dominację . Po chwili podniosłem ją tak , że owinęła nogi wokół mojej tali i przycisnąłem ją do ściany ,  wkładając w pocałunek jeszcze
więcej uczucia . Caroline jęknęła w moje usta przez co uśiechnęła się trzymając usta dalej razem .

PUK   PUK

- Jest tam ktoś ? - Krzyknęła Backy .
Caroline szybko zeskoczyła z moich bioder i odsunęła się ode mnie poprawiając szybko bluzkę .
Podeszłem do drzwi i otworzyłem je , a naszym oczom ukazała się blondynka z rękami załorzonymi na biodrach .
- Co wy tu robicie ? - Spytała .
- Ja ummm opatrywałam mu rane - Pokazała wskazując na moje przecięcie .
- Trochę długo was nie było - Posłała Caroline znaczące spojrzenie .
- Bo się kręcił idiota - Zaśmiała się nerwowo , uderzając ręką w moją klatkę piersiową .
- Ahaaa - Backy przeciągnęła zerkajac to na mnie to na Carl .
- To my idziemy na dół ! - Brunetka powiedziała po czym złapała mnie za rękę i szybko wyszliśmy z łazienki .
- Dlaczego wszystko zwaliłaś na mnie ? - Spytałem stając .
- Przepraszam to piewrsze co mi przyszło do głowy - Spojrzała na mnie , a ja patrzyłem jej w brązowe oczy .
- Trzeba będzie Cię podszkolić w wymyślaniu argumentów ! - Zaśmiałem się na co ona przewróciła oczami .
- Chodźmy już lepiej do chłopaków , bo będą się dopytywać - Odwróciła się i chciała iść , lecz zatrzymałem ją przyciągając bardzo blisko siebie .
- Swoją drogą , podobało ci się pocałunek ? - Uniosłem brwi i zobaczyłem , że jej policzki robią się różowe .
- Nie było tak źle - Wzruszyła ramionami , unikając kontaktu wzrokowego .
- Tylko tyle ?! - Ciągnąłem .
- Tak tylko tyle - Odparła i odsunęła się ode mnie , kierując się w stronę schodów .
- I tak wiem , że to był najlepszy pocałunek w twoim życiu - Szepnąłem .
- Nie schlebiaj sobie - Odparła .
Spojrzałem na zegarek , który wskazywał 2:15 . Wszyscy znajomi Backy zaczeli rozchodzić się do swoich domów .
Przeleciałem pokój wzrokiem szukając moich przyjaciół , którzy siedzieli na kanapie w salonie .
Podeszłem bliżej , siadając obok nich .
- Gdzie ty byłeś do cholery ? I co to za pedalski plaster ?! - Wyśmiał mnie Jack .
- Zamknij morde , jeśli nie chcesz dostać tak samo jak Drake - Splunąłem .
- Spokojnie chłopaki , jeszcze tylko tego nam brakowało - Krzyknął Matt .
Zapadła niezręczna cisza , a ja zastanawiałem się do kąd poszła Caroline .
CHOLERA CAŁY CZAS O NIEJ MYŚLĘ !
- Dobra zwijamy - Powiedział Matt .
- Spieszy ci się gdzieś ? - Spytałem .
- Tak , do domu , jutro mamy robotę do wykonania - Powiedział jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie .
- Kurwa ! Zapomniałem .
Wszyscy wstali z kanapy , udając się w stronę drzwi , gdy Backy podbiegła do nas łapiąc Matta za ramię .
- Idziecie już ? - Spytała .
- Tak jutro wcześnie wstajemy - Matt posłał jej mały uśmiech .
- To pa ! - Pomachała nam .
Wyszliśmy z domu i weszliśmy do auta . Po chwili dołączył do nas Matt . Odpalił samochód i ruszyliśmy . Całą drogę przesiedzieliśmy w ciszy .
Po 15 min byliśmy pod moim domem .
- To do jutra - Wstałem z miejsca .
-Będziemy o 7:00 ! - Krzyknął Jack , i odjechali .
Wyjąłem klucze z kieszeni i weszłem do środka . Zdjąłem buty i udałem się do mojego pokoju .
Wchodząc do łazienki , wzięłem bardzo szybki prysznic po czym nałożyłem na siebię bokserki i wślizgnąłem się pod kołdrę .
Chwilkę leżałem myśląc o całym dniu i gdy już zasypiałe , mój telefon zawibrował .
Wyjąłem go i zobaczyłem jedną nie odczytaną wiadomość od Caroline .

Od Caroline :

Dziękuję : *

_______________________________________________

Tak jak obiecałyśmy , rozdział jest troszkę wcześniej ; )
Cieszycie się , że Caroline i Justin wkońcu się pocałowali ?
Czekamy na wasze opinie i komentarze ! 
Przepraszamy za błędy ( jak zwykle xD )

10 komentarzy: