piątek, 28 czerwca 2013

Rozdział 12

"Justin POV "

Obudziłem się o 6:33 i niechętnie wstałem z łóżka . Podeszłem do szafki i wyciągnąłem z niej czyste bokserki , szare jeansy
i czerwoną bluzę Chicago Bulls , po chwili zakładając swój zestaw na siebie .
Myślałem o wiadomości wysłanej przez Caroline wczoraj wieczorem .
ZA CO ONA MOGŁA MI DZIĘKOWAĆ ?!
Wchodząc do kuchni złapałem do ręki jabłko i usiadłem przy stole .
Chwile później usłyszałem dźwiek klaksonu , więc ubrałem buty i wyszedłem z domu . Weszłem do auta siadając koło Draka a mina odrazu mi zeszła
z twarzy .
- Ej , stary yyy... chciałem przeprosić - Zaczął Drake .
Nic mu nie odpowiedziałem , tylko czekałem aż kontynułuję .
- Wiesz , głupio wyszło , byłem pijany i nie pamiętam nawet połowy wczorajszego wieczoru - Powiedział ze smutkiem w oczach .
- Taa , lepiej przeproś Caroline - Powiedziałem obojętnie , odwracając głowę w stronę szyby .
- Pewnie , wieczorem do niej wpadne - Odparł .
- Czyli co , jest spoko ? - Zapytał z nadzieją w głosie .
- Jasne - Odpowiedziałem .
Nasze kłutnie zwykle nie trwają długo . Nienawidzę się z nimi kłucić zwłaszcza jeśli chodzi o dziewczyny .
- Chłopaki , zaraz będziemy na miejscu . Przygotujcie broń ! - Przerwał nam Matt .
- Jak myślicie , Parker będzie miał kase tym rezem ? - Zaśmiał się Jack .
- Kurwa mam nadzieję , bo go rozpierdole na miejscu - Powiedziałem zaciskając pięści , i wkładając pistolet do tylnej kieszeni spodni .
Na myśl o Parkerze zacząłem się wkurwiać . Boże jak ten koleś mnie irytował .
Niech lepiej szykuję kase bo tym razem mu niepodarujemy , mieliśmy jeszcze pare spraw do załatwienia , a on był
poprostu jak wrzód na dupie .
Dojechaliśmy w końcu na miejsce , parkujac samochód w tym samym miejscu co przed tem . Wysiadłem z auta starając
się nie trzaskać drzwiami by się jeszcze bardziej nie nakręcać , choć ostatnim razem łatwo nie było .
Jack stanął przed drzwiami mocno w nie waląc jak by się paliło . Gdy nikt nie otwierał postanowiłem wywarzyć drzwi , ale
Matt kazał mi poczekać . Nieco póżniej drzwi się otworzyły ukazując zaspanego Parkera , który na nasz widok jakby zamarł .
- My po kase - Powiedział groźnie Drake i bez zastanowienia wszedł do środka .
- Masz ją prawda ? - Tuż po nim odezwał się Matt .
- Yyy , tak jasne - Odparł zmieszany .
- To na co czekasz - Spytałem , widząc że stoi w miejscu .
- A tak , już ide - Odparł udajac się po schodach , prawdopodobnie do swojego pokoju .
- Czy on nie jest wkurwiający ?! - Zapytałem chłopaków , którzy się ze mną zgodzili .
Nie minęło 5 mniut a Parker był z powrotem na dole , wręczając nam nasze pieniądze .
Nie można było tak odrazu ? - Pomyślałem zirytowany .
Chowając kase po kieszeniach , podeszłem do chłopaka zostawiając małą przestrzeń między nami .
- Tym razem nie brudziłem sobie rąk , ale gdybyś nie miał tej forsy to wąchał byś kwiatki od spodu , zrozumiałeś ?! - Warknąłem .
- T- tak zrozumiałem - Powiedział z przerażeniem w oczach . Na co ja uśmiechnąłem się zwycięsko .
Razem z chłopakami odwróciliśmy się i wyszliśmy z domu , zostawiajac go samego na środku pokoju .
Wsiediśmy do auta , ruszając z piskiem opon . Droga nie była zatłoczona zważywszy na wczesną pore dnia . Wyjeżdżając z za zakrętu
zauważyłem znajome auto .
- Widzicie to samo co ja ? - Zapytałem .
- Taa - Powiedział Drake .
Auto zaczęło się zbliżać i nieco zwolniło , przybliżając się do naszego . Siedziało w nim trzech kolesi patrzących się w naszą stronę .
Wymieniliśmy się z nimi spojrzeniami , a gdy już mieliśmy się mijać , momentalnie skręcili rysując nam lakier samochodu .
- Co jest kurwa - Powiedział Matt , zatrzymując auto .
Wszyscy wysiedliśmy trzaskając drzwiami i staneliśmy twarzą w twarz z członkami gangu Revengers .
To byli nasi wrogowie numer 1 , nie nawidziłem ich , byli za bardzo pewni siebie i to mnie wkurwiało .
Przywódcą gangu był Kevin , który miał 20 lat , był szczupły i dosyć wysoki jak na swój wiek . Jego młodszy brat David miał 17 lat , był niskim brutnetem o piwnych dużych
oczach . Chodź był z nich najmłodszy już umiał się posługiwać bronią .
I został jeszcze Jason  najgorszy skurwiel jakiego znałem . Był wysoki , dobrze zbudowani i miał każdą dziewczyne w mieście .
Pożałują tego co zrobili . Chcieli wojny ? To będą ją mieć !


"Caroline POV "

Obudził mnie krzyk Backy , na co zerwałam się do pozycji siedzącej . Zerknęłam na szafkę nocną , na której stał zegarek wskazujący godzinę 10:27 .
WTF ?!
Wyszłam z pokoju i jak najszybciej zbiegłam po szchodach do kuchni , by zobaczyć co się stało .
- Co ty się tak wydzierasz ?! - Powiedziałam , przeczesując moje długie brązowe włosy .
- No co uparzyłam się ! - Powiedziała oburzona , wkładając czerwoną rękę pod zimną wodę .
- Hahahah , serio ? Nawet nie umiesz dobrze zrobić naleśników ? - Powiedziałam żartobliwiem , dalej się śmiejąc .
- HA - HA  bardzo się uśmiałam naprawdę . Taka mądra , to sama je zrób ! - Odpowiedziała i spiorunowała mnie wzrokiem .
- Dobrze ! Spokojnie tylko żartuję . Już biorę się za smażenie - Podniosłam ręcę w obronnym geście i wziełam czystą NIE SPALONĄ patelnię i rozgrzałam ją .
- Jak twoja ręka ? - Spytałam przewracając naleśnika na drugą stronę .
- Boli jak chuj - Odpowiedziała ,na co ja się zaśmiałam .
- Może trzeba jechać do lekarza ? - Zaproponowałam .
- Nie trzeba , dam sobię jakąś maść i owinę bandażem i będzie okej .
- Jak chcesz - Powiedziałam , ściągając naleśnika z patelni i kładąc go na talerz , który należał do Backy .
Między nami zapadła cisza , a ja mogłam w spokoju dokączyć śniadanie .
- Co dzisiaj robimy ? - Zapytałam biorąc ostatniego kęsa .
- Nie wiem , a na co masz ochotę ? - Zapytała mnie Backy , odkładając swój talerz do zmywarki .
- Hmm , co powiesz na plażę ? - Poruszyłam brwiami .
- O super , nie pamiętam kiedy ostatni raz byłam z tobą na plaży - Zaśmiała się .
- To o której byśmy szły ? - Zapytałam , wstając z krzesła .
- Mamy 11:03 , więc może o 13:00 ?
- Okej , jeszcze muszę wpaść do domu się przebrać i jestem u ciebie  - Uśmiechnęłam się .
- Jasne , będe czekać - Powiedziała .

                                                                             *

Niemal wbiegłam do domu , nie zwracając uwagi na resztę domowników , którzy siedzieli na kanapie oglądając film
przyrodniczy . Zamykając za sobą drzwi od pokoju , rzuciłam torbę na łużko i otworzyłam szafę z ubraniami .
Wyciągnęłam z niej strój kąpielowy ze wzorem flagi ameryki , krótką bluzkę odsłaniającą brzuch i czarne krótkie spodenki .
Biorąc to wszystko zamknęłam się w łazience .
Gotowa do wyjścia związałam włosy w wysokiego kucyka i spakowałam do swojej torby ręcznik , krem do opalania , słuchawki
do telefonu i inne drobiazgi . Zchodząc na dół wziełam butelkę wody i ubrałam na nogi swoje czarne tomsy.
- Gdzie się wybierasz Carl ? - Zapytał ojciec z nad swojej gazety .
- Wychodzę na plaże z Backy - Uśmiechnęłam się .
- O której masz zamiar się stawić w domu ? - Wtrąciła się mama .
- Pewnie przed 20 :00 , bo jutro szkoła - Westchnęłam , na myśl że będę siedziała w tej szkole gdy na dworze taki upał .
- To dobrze , będziemy czekać z kolacją - Powiedział tato , przewracając strony w czasopiśmie .
- Jasne , to pa - Krzyknęłam wychodząc z domu .
Na dworze było około 30 stopni i żadnego wiatru . Tyle dobrze , że Bacy nie mieszkała dalek , jedynie kilka przecznic
od mojego domu . Wchodząc na jej ulicę , zobaczyłam z daleka małą postać , która właśnie zamykała swoje drzwi wejściowe .
Była to oczywiście moja przyjaciółka , obładowana różnymi rzeczami na plażę .
Leniwym krokiem podeszłam do niej i ją uściskałam . Wziełam od niej parę rzeczy by mogła normalnie iść .
Po ok. 15 min dotarliśmy w końcu na plażę . Znalazłyśmy miejsce pod samą wodą i rozłożyłyśmy swoje ręczniki . Usiadłyśmy na nich , ściągnęłyśmy ubrania i szybko
posmarowałyśmy się kremem z filtrem , by się nie spalić . Wyciągnęłam iPhona ze słuchawkami mając nadzieję , że posłucham muzyki , ale coś przykuło moją uwagę .
Na ekranie wyświetlił się numer Draka i nieodczytana wiadomość .

OD DRAKA :

Musimy się spotkać .

OD CAROLINE :

Nie mamy o czym rozmawiać .

OD DRAKA : 

To jest ważne . Chiałbym cię przeprosić .

OD CAROLINE :

Okej . Przyjdź na plażę , jestem razem z Backy .

OD DRAKA :

Jasne , będę za pół godziny .

_______________________________________________

No to jest rozdział 12 . Jak wam się podoba ? ; )
Jeśli są błędy to PRZEPRASZAMY .
Jak myślicie jak potoczy się sprawa z nowym gangiem i w jaki sposób Drake przeprosi Caroline ?
15 KOM = NASTĘPNY ROZDZIAŁ !!!
No to do następnego ! ; )
BUZIAKI ; *

ASK :
http://ask.fm/TheDarkSideOfTheStreet

15 komentarzy:

  1. Super. Jestem ciekawa co dalej. Czekam na NN
    ^,^
    Pozdro Mikusia...

    OdpowiedzUsuń
  2. AAAA bosko ! bardzo ciekai mnie ten frugi gang.. ;> Boś czuję ze będą kłopoty ;> Czekan na nn i życze wenki .x

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyczuwam kłopoty :)
    @kasiakasiula997

    OdpowiedzUsuń
  4. liczą się poczwórne komentarze ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się i to bardzo. Przepraszam, że nie komentowałam przez jakiś czas, ale problem z laptopem :/ Buziaki, turn_to_light :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebisty rozdział jak wszystkie xD już nie mogę doczekać się następnego ;***

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny rozdzial ,czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział. <3

    OdpowiedzUsuń