piątek, 19 lipca 2013

Rozdział 15

"Caroline POV "

Wróciłam do domu o 18:30. Wchodząc do salonu poczułam zapach szykowanej kolacji. Justin odprowadził mnie pod same drzwi.CO ZA GENTELMEN.
-Hej co dzisiaj na kolacje ? -Zapytałam , czując burczenie w brzuchu.
-Cześć myszko, spaghetti bolognese - Uśmiechnął się tato.
-Mniamm -Oblizałam usta na samą myśl.
-Nakryjesz do stołu?-Zapytała mnie mama trzymając w ręce talerze , gotowa by mi je dać.
-Nie ma sprawy -Wziełam od niej naczynia i ułożyłam je na stole. Po chwili każdy zasiadł do stołu i zabraliśmy się za jedzenie kolacji.
Nie myślałam , że ten dzień będzie taki wspaniały. Pocałunek z Justinem był niesamowity, coś bardzo mnie do niego ciągnie i pragnę spędzać z nim więcej
czasu. Na samą myśl o nim mam motylki w brzuchu. Nie sądziłam, że on może być taki romantyczny.
Po skończonej kolacji odłożyłam wszystkie talerze do zmywarki i poszłam na górę wziąść szybki prysznic. Gdy byłam już odświerzona i przebrana w piżamę,
otworzyłam drzwi od balkonu i wyszłam na taras. Usiadłam na fotelu i spojrzałam w górę na oświetlone przez gwiazdy niebo.BYŁO TAKIE PIĘKNE.
W dalszym ciągu nie umiałam wyrzucić z głowy pocałunku z Jusem.

"Drake POV "

Dostałem wiadomość od Jacka, aby spotkać się w magazynie, by obmyśleć plan wyjazdu do San Francisco, o którym dowiedziałem się dopiero wczoraj.
Wkurwiłem się na myśl, że to ja miałem wykonać najgorszą robotę.
Spakowałem najpotrzebniejsze rzeczy do walizki i wyszłem z domu zamykając drzwi na klucz. Nie mam pojęcia ile tam zostanę,ale mam nadzieję, że jak najszybciej
z tamtąd wrócę. Po ok.20 minutach jazdy do magazynu, wkońcu wysiadłem z auta i ruszyłem w stronę nieco zniszczonego budynku. Otworzyłem drzwi i ujrzałem całą
grupę siedzącą przy stole.
-Gotowy ?-Spytał Matt , wstając z krzesła.
-Taa , już bardziej nie będę - Powiedziałem z ironią w głosie.
-To dobrze , teraz siadaj , musimy omówić plan -Rozkazał Justin.
Zająłem miejsce pomiędzy Jackiem a Mattem.
-To jaki jest plan ?- Zapytałem.
-No to tak. Droga do San Francisco zajmie ci mniej więcej 5 godzin. Zatrzymasz się w hotelu Patio i będziesz obserwował tego chłopaka Colina przez dwa dni.
Pokiwałem głową na znak, że rozumiem i dałem mu dokończyć.
-Po wyznaczonym czasie , porwiesz go i zamkniesz w przygotowanej piwnicy, znajdującej się dwie ulice dalej. Zapytasz go grzecznie czy ma kase, a jak nie będzie
miał to zaczniesz go torturować. Później zadzwonisz do jego ojcac i zażądasz okupu w wysokości dwa razy większej niż powinien nam oddać. TAKA MAŁA KARA.
Jak odda to go wypuścisz , a jak nie ....to go zabijesz !Wszystko jasne ?
-Jasne jak słońce - Powiedziałem , wypuszczając głębokie westchnięcie.
-Wyjedź najlepiej za godzinę,bo jeszcze dokładnie wszystko omówimy.
-Ale dlaczego kurwa to ja muszę tam jechać co ?-Warknąłem na nich.
-Bo to ty kurwa nas zostawiłeś i pojechałeś sobie do Caroline , gdy omawialiśmy kto jaką sprawę miał do załatwienia-Splunął Justin, a jego oczy zrobiły się ciemne, a
twarz czerwona.
-Bo chyba kurwa musiałem ją przeprosić tak ?
-A nie mogłeś tego zrobić po naszym spotkaniu? -Syknął zaciskając pięści.
-Nie nie mogłem, a co zazdrosny jesteś ?-Uśmiechnąłem się łobuzersko.
-Zamknij tą morde w końcu !
-Bo co, przypierdolisz mi tak jak ostatnim razem ?
-Ej ! Chłopaki spokojnie! -Wrzasnął Jack.
-Drake , ty już może jedź, bo się za chwile pobijecie znowu o Caroline. Co z wami jest ?- Wtrącił się Matt.
Nie powiedziałem już nic tylko wyszedłem z magazynu. Po chwili wsiadłem do auta i ruszyłem w stronę San Francisco.

"Justin POV "

Spotkanie trwało jeszcze z dobrą godzine, a ja nadal jestem wkurwiony przez Draka.
Gdyby nie wyszedł z tego magazynu rozpierdoliłbym mu tą jebaną morde. MOŻE W KOŃCU BY SIĘ NAUCZYŁ, ŻEBY NIE ZARYWAĆ DO CAROLINE.
Na szczęście nie będzie go przez kilka dni. Ciekawe czy przynajmniej dobrze załatwi tą sprawę związanąz tym całym Colinem.
Kolejny gościu , który myśli , że może brać u nas kokaine i nie spłacać długu. LUDZIE SĄ NAPRAWDĘ TACY TĘPI CZY TYLKO UDAJĄ ?? 
Rany boskie , jade już pół godziny do tego gościa Stevego. Lepiej niech ma tą kase bo go nie oszczędzę.
Po kolejnych 10 minutach dotarłem pod wyznaczony adres . Wysiadłem z samochodu i udałem się w kierunku bloku, w którym mieszkał.
Odnalazłem mieszkanie numer 13 i zdziwiłem się kiedy zobaczyłem, że drzwi były uchylone. Postanowiłem wejść po cichu do środka, odrazu kierując się do salonu.
Gdy tam wszedłem  zobaczyłem Steva zwisającego na sznurze.                                    
- Kurwa.. - Syknołem i szybko udałem się w stonę wyjścia . Wybrałem numer Matta i wrociłem do swojego samochodu.                              
- Halo ? - Odebrał po kilku sugnałach, a ja odpaliłem silnik.                                          
- Steve nie żyje .-  Powiedziałem i wjechałem na drogę.                                      
- Co ?? Ty sobie kurwa żartujesz ??!! Chyba go nie zabiłeś ??- Warknął a ja mogłem wyobrazić sobie jak robi się czerwony .                    
- Chuj się powiesił. - Oznajmiłem z lekkim rozbawieniem w głosie.            
- I co cie tak kurwa śmieszy ? - Syknoł, lekko podnosząc głos.  
- Ludzie. Najpierw zadłużają się, a później nie umieją tego spłacić to się zabijają. Mogliby nam przynajmniej zrobić troche radochy i pozwolić nam ich zabić - Zaśmiałem się.                  
- Dobra, gdzie jesteś ?                      
- Właśnie wyjeżdżam z tych slamsów czy co to jest.. - Powiedziałem ze znudzeniem w głosie .
- Okey.. To przyjedź do mnie, mam sprawe do omówienia z tobą - Powiedział po czym rozłończył się.
Po 20 minutach znalazłem się przed domem Matta. Zaparkowałem na jego miejscu, gdyż jego auto było w naprawie, po incydencie z innym gangiem.
Szybko znalazłem się w jego mieszkaniu , ale nie musiałem pukać do drzwi bo Matt już w nich stał. Był bardzo zaniepokojony.
-Co ty chciałeś ?- Zapytałem zaykając za sobą drzwi.
-Siadaj zaraz ci wszystko wytłumaczę- Powiedział i poszedł do kuchni , po chwili z niej wracając z dwoma puszkamik piwa. Rzucił mi jedną i zają miejsce na przeciw mnie.
-To zaczynaj - Otworzyłem swoje piwo , upijając łyk.
-Drake pojechał do San Francisco jakąś godzine temu , a wszyscy wiemy, że spierdoli sprawę. Więc wpadliśmy na pomysł,że ty...
-Nie, nie, nie , nie ma mowy , że tam do niego pojadę - Kłuciłem się z nim.
-Owszem pojedziesz, tylko ty znasz się bardziej na rzeczy.
-A co z tego będe miał ? - Powiedziłem i założyłem ręce na klatke piersiową.
-Wiemy jak bardzo lubisz Caroline, więc zrobimy dla was kolację u ciebie w domu. Później pójdziecie do pokoju...
-Hola, hola kolego bez takich numerków - Zaśmiałem się.
-Justin, przecież wiesz o co mi chodzi, za kogo ty mnie masz - Matt uniusł ręce w obronie.
-Zabrzmiało to jakbyś chciał, żebym ją tylko przeleciał.
-To co zgadzasz się ? - Dodał.
W sumie ? Dlaczego nie ? Może Carl by zobaczyła jakim potrafię być gentelmenem !Spędził bym z nią miło czas i poznał bym ją bardziej.
-No ok, zgadzam się, tylko kiedy mam wyjechać?
-Najlepiej gdybyś wyjechał dziś wieczorem.
-Dobra, to ja jadę do domu sie spotkać.
-Jasne, uważaj na siebie.
-Narazie - Dodałem i wyszłem od Matta. Wsiadłem do auta i odpaliłem silnik. Wjeżdżając na główną drogę, wyciągnąłem ze schowka paczkę papierosów, odpaliłem
jednego, mocno się nim zaciągając. Po paru minutach jazdy, przez szybę zauważyłem niską brunetkę, więc podjechałem bliżej. Dziewczyna obruciła głowę i
uśmiechnęła się. To była Caroline.
-Hej, co ty tu robisz ? - Zapytałem.
-Wracam od Backy, a ty ?
-Wracam od kumpla i miałem nadzieję, że cię spotkam - Uśmiechnęłem się.
-A czemu ? - Spytała zdziwiona.
-Wyjeżdżam !

_________________________________________________
PRZEPRASZAMY , ŻE TAK DŁUGO NIC NIE BYŁO , ALE NIE MIAŁYŚMY CZASU SIĘ SPOTKAĆ ! ;C
Mamy nadzieję , że rozdział się podoba ;p
Komentujcie , bo to naprawdę jest dla nas bardzo ważne . Jeśli chcecie być informowani o nowym rozdziale zostawiajcie nicki do twittera w komentarzach ; )
Jutro będzie dodatkowa notka , to bardzo prosimy żebyście ją przeczytali , ale więcej wyjaśnień będzie jutro !
Miłego czytania :*

6 komentarzy:

  1. Jesteście zajebisete.. :DD Mam nadzieję, że będziecie dalej pisać.<33333 Czekam nn :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział.
    Jestem ciekawa reakcji Caroline na to, że Just wyjeżdza.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział! Czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  4. aww ♥ cudowny jak zawsze ;* czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. O Boże zajebisty ! *.* informuj mnie proszę @Jessibelieberjb

    OdpowiedzUsuń