poniedziałek, 1 lipca 2013

Rozdział 13





„Justin POV”

- Czy was kurwa pojebało?! – Warknął Matt .
Po chwili członkowie tamtej grupy także wyszli z auta stając przed nami.
- Co tam Bieber , dawno się nie widzieliśmy – Zaśmiał się Jason .
-Nie wkurwiaj mnie bo Ci przyjebie – Syknąłem
- Co wy tu kurwa robicie , to nasz rejon – Splunął Jack zaciskając pięści .
- Mamy parę spraw do załatwienia – Odparł Kevin .
- Gówno mnie to obchodzi , macie stąd spierdalać – Krzyknąłem.
W dalszej rozmowie przeszkodziły nam trąbiące na nas auta .
- Ruszcie dupy pajace – Krzyknął jakiś stary dziadek naciskając klakson.
Obróciliśmy się w jego stronę posyłając mu mordercze spojrzenie i ruszyliśmy do auta po chwili do niego wsiadając.
- Do zobaczenia niedługo – Powiedział David ruszając z reszta do samochodu.
- Pierdolone frędzle – Wykrzyczał Matt i ruszył z piskiem opon.
Zaśmiałem się pod nosem słysząc jego tekst, chodziarz wcale nie było mi do śmiechu.
- Będą mi kurwa płacić za malowanie auta – Syknął przyśpieszając.
Po 5 minutach byliśmy pod naszym magazynem. Zaparkowaliśmy auto na podjeździe i  ruszyliśmy w stronę budynku i weszliśmy do środka .
- No to tak – Zaczął Jack – Mamy jeszcze 5 osób które nie oddały nam kasy – Dodał wyciągając zeszyt w którym byli zapisani .
Usiedliśmy przy stoliku czekając aż Jack zacznie mówić .
-Jako pierwszy jest Henry , winien nam jest 500 $ - Po chwili powiedział – Mieszka na początku miasta , tu macie jego zdjęcie – Pokazał nam fotografie łysego mężczyzny po 40 .
- Kto się nim zajmie ?-Spytałem
- On ma jeszcze 2 dni do spłacenia długu a jak tego nie zrobi to zajmiemy się nim razem- Zerknął do zeszytu i przewrócił stronę.
-Kolejny to Liam, ma nam oddać 600 $ , a jego czas skończył się …dzisiaj – Zaśmiał się ponuro.
- A nim kto się zajmie ?
- Bieber – Odparł i posłał mi znaczące spojrzenie.
- No dobra , wpadnę do niego jutro – Powiedziałem a chłopak podał mi kartkę z namiarami i zdjęciem . Był to mężczyzna z brązowymi włosami wygolonymi po bakach raczej po 30.
- Teraz mamy kobietę – Kontynuował – Ma nam dać ponad 800$ za cały towar , w sumie to termin spłaty minął jakieś 3 dni temu no ale cóż mam słabość do kobiet – Zachichotał -Stephany zajmie się Matt bo on chyba ma już laske – Mrugnął do niego po czym podał mu adres i zdjęcie. Zerknąłem lekko na Draka który zawzięcie pisał na telefonie.
- Patrz jaka laska mi się trafiła – Szturchnął mnie Matt pokazując portret wysokiej brunetki z dużymi balonami.
- Noooo – Przeciągnąłem od niechcenia.
-Yyyy teraz najstarszy z naszych klientów , ma na imię Steve ma nam podarować 1100$ bo zadłużył się najbardziej i nim trzeba zająć się najszybciej – Podrapał się po policzku – A te zlecenie dostanie Drake – Popatrzyłem się w stronę chłopaka który nawet nie zauważył , ze rozmowa jest teraz o nim .
-DRAKE!!!!! -  Jack krzyknął najwyraźniej wkurzony . Brunet podniósł wzrok mierząc każdego z nas .
-Co ? – Uniósł brwi wyraźnie zaskoczony.
- Powiedziałem , że masz zająć się Stevem i to dzisiaj – Syknął Jack a jego żyły stały się bardziej widoczne.
-Sorki, ale nie mam dzisiaj czasu ,umówiłem się z Carls więc już muszę iść – Wstał z miejsca
- Chyba to jest ważniejsze – Warknąłem zirytowany.
-Serio nie mogę, niech zajmie się tym ktoś inny nara – Dodał po czym najszybciej jak mógł opuścił magazyn.
Po co on kurwa miał się z nią spotkać, przecież ostatniej nocy darł się do niej i myśli że ona ulegnie teraz jego zagrywką . Zacisnąłem pięści wiedząc, że wszystko zostawił nam a sam będzie się błaźnił przed dziewczyną która ma go gdzieś .
-Japierdole , kto się tym teraz zajmie – Jack walną pięścią o stół.
- Daj mu coś innego a ja i Jay pójdziemy do tego starucha – Matt położył rękę na moim ramieniu dając mi sygnał żebym potwierdził to co właśnie powiedział.
- No w sumie i tak nie mam nic do roboty – Powiedziałem z uśmiechem co najwyraźniej uspokoiło Jacka.
- Dobra – Przeczesał ręką włosy ciągnąc za ich końce- Dam mu coś znacznie gorszego – Zaśmiał się.- On pozbędzie się ostatniej osoby , którą miałem zająć się ja ale skoro nasz kochaś jest tak zajęty to mnie wyręczy – Powiedział na co wszyscy się uśmiechnęliśmy.
- Mianowicie kim ?- Matt uniósł brwi a z jego twarzy nie schodził uśmiech.
- Znacie Colina , który mieszka w San Francisco ?- Spytał na co przecząco pokiwaliśmy głowami.
- No więc tak – Zaczął – Colin ma 18 lat i jest bardzo bogatym dzieciakiem ,którego ojciec jest prawnikiem, chłopak wykupił od nas sporo towaru robiąc sobie nie złe długi, jego dom jest dobrze chroniony bo ojciec ma wielu wrogów ale wracając do rzeczy , zabicie tego gnojka będzie bardzo trudne dlatego chciałem zając się nim sam no ale cóż mam już kogoś innego na posyłkę – Uśmiechnął się łobuzersko.
- Idealnie – Klasnąłem w dłonie wstając.
Matt zrobił to co ja poprawiając przy tym bluzkę .
- To my lecimy do naszej pierwszej ofiary – Odparł zmierzając w kierunku drzwi.
- Ej chłopaki- Zatrzymał nas ostry głos.
Odwróciliśmy się w stronę siedzącego teraz Jacka, patrząc na niego pytająco.
- Nie ma kasy , nie ma życia – Powiedział złowrogo.
Pokiwaliśmy głowami na znak zrozumienia i wyszliśmy.
- Jak myślisz po co Drake pojechał do Johanson ? – Spytał Matt otwierając auto.
- Zapewne przeprosić ja za wczorajsze zachowanie – Wzruszyłem ramionami i zajęłam miejsce pasażera.
- Wybaczy mu ?- Włożył klucz do stacyjki i odpalił auto po chwili wjeżdżając na droge.
- Wątpię – Powiedziałem ponuro.

„Caroline POV”

Leżąc na kocu słuchałam piosenek które leciały w radiu i czekając na przybycie Draka. Backy flirtowała z jakimiś chłopakami , jeden z nich rzucił piłkę do siatkówki plażowej w moją stronę po chwili pod nią podbiegając.
- Hej – Posłał mi uśmiech.
Chłopak miał jasne włosy i zielone oczy ,miał bardzo dobrze zbudowane ciało i był może o rok starszy ode mnie.
- Cześć – Odpowiedziałam mu z uśmiechem .
-Jestem Jaden a ty jak masz na imię- Odparł siadając obok mnie i wyciągną  rękę w moją stronę .
-Caroline – Chwyciłam jego dłoń lekko ją potrząsając.
-Bardzo ładne imię,tak jak jego właścicielka – Posłał mi zalotne spojrzenie.
-Dziękuję – Spuściłam głowę rumieniąc się.
-Chciałem się zapy..- Nie dokończył bo przerwało mu chrząknięcie za moimi plecami.
Odwróciłam się w tamtą stronę i ujrzałam Draka z bukietem róż.
- Przeszkadzam w czymś ?- Spytał posyłając w stronę Jadena spojrzenie „wypierdalaj bo zabiję „
- Nie , ja właśnie miałem iść – Blondyn wstał i odszedł najszybciej jak mógł.
- Dziękuję za zepsucie rozmowy – Powiedziałam, nie patrząc na to że ma kwiaty w ręce.
- Przepraszam, że przyszedłem Cię przeprosić – Powiedział z ironią.
Wstałam z miejsca podchodząc do niego.
- Dobra, przepraszam nie powinnam tak od razu na ciebie naskakiwać – Posłałam mu przepraszające spojrzenie.
- Nie , nic się nie stało to ja powinienem przeprosić cię za to co było na imprezie- Wyciągnął bukiet w moją stronę.
- Tak wiec przepraszam, za bycie dupkiem który nie panuje nad sobą ale za dużo wypiłem. Naprawdę nie chciałem żeby to miało kiedykolwiek miejsce - Posłał mi najsłodszy uśmiech.
- Tak sobie myślę czy kwiaty to nie za mało żebym ci wybaczyła- Zaczęłam się z nim droczyć.
- To co mam jeszcze zrobić – Cofnął kwiaty.
-Nie wiem wymyśl coś – Powiedziałam przybierając poważną minę .
Drake  rozglądnął się dookoła po czy uklęknął . Rozszerzyłam oczy ze zdumienia zupełnie się tego nie spodziewając.
- Czy ty Caroline Johnson wybaczysz mi moje okropne zachowanie? Prroooszzzzęęęę – Zrobił minę szczeniaczka przez co nie mogłam się na niego dłużej gniewać.
- No dobra wybaczam ci – Uśmiechnęłam się do niego na co on odpowiedział tym samym gestem po czym wstał i przytulił mnie.
- Obiecuję, że to się już więcej nie powtórzy – Puścił mnie.
-Dobrze, oby tak było.
-DRAKEEE- Krzyknęła Backy podbiegając do nas.
-Hej Back – Przytulił ją.
-Gdzie jest Matt – Spytała rozglądając się.
- Oni są gdzieś indziej , ja przyszedłem żeby przeprosić Caroline- Popatrzył na mnie.
- Aha- Westchnęła- Ale powiedz mu żeby do mnie zadzwonił czy coś – Zachichotała.
-Na pewno mu to przekaże
- To co robimy – Spytałam.
-Może popływamy – Zaproponowała Back.
-Jasne- Odparłam i wszyscy pobiegliśmy do wody.

*

- Może już wracamy !?- Spytałam gdy zrobiło mi się zimno.
- Dobra – Odparli równo po czym zaczęliśmy się ubierać i zwijać wszystko.
Gdy byliśmy gotowi zeszliśmy z piasku i ruszyliśmy chodnikiem.
-Podwieźć was do domu ? – Spytał chłopak.
- Jasne- Wzruszyłam ramionami i ruszyłyśmy za brunetem.
Po kilku minutach stałyśmy przed srebrnym mercedesem  i zajęłyśmy miejsca z tyłu.
-Gdzie mieszkasz Carl – Spytał odpalając auto.
Podałam mu adres i po 10 minutach staliśmy pod moim białym domkiem.
- A co z Backy ? – Spytałam wysiadając.
- Zaraz ją odwiozę, bo wiem gdzie mieszka – Popatrzył w stronę blondynki
- To do zobaczenia – Pomachałam im i zamknęłam drzwi. Czekałam chwilę aż odjadą a gdy to zrobili ruszyła do drzwi. Otworzyłam je i weszłam do środka.
- Wróciłam !!- Krzyknęłam ściągając buty.
-Jak było ? – Spytał tato opierając się o framugę.
- A fajnie- Uśmiechnęłam się
- To dobrze
-A gdzie mama ?- Spojrzałam na niego pytająco
- Pojechała do sklepu bo miała ochotę na coś słodkiego – Wzruszył ramionami i wszedł do kuchnia a ja za nim..
-Idź do pokoju i zaraz do spania ,bo jutro szkoła – Skarcił mnie.
- No dobra – Przewróciłam oczami i wbiegłam do pokoju.
Położyłam torbę z boku, podeszłam do szafy wyjęłam z niej za dużą  koszulę  z dekoltem w kształcie literki „V” i niebieskie shorty. Gdy wybrałam ciuchy weszłam do łazienki, zrzuciłam z siebie ubrania i weszłam do kabiny .Odkręciłam ciepłą wodę i nałożyłam na ciało kokosowy płyn po chwili spłukując piane i wychodząc. Porządnie się wytarłam , ubrałam się i rozczesałam włosy po chwili znów wracając do mojego pokoju.
Zerknęłam na zegarek wiszący na ścianie, który wskazywał  21.28.
Spakowałam książki na jutro i położyłam się do łóżka.
Popatrzyłam jeszcze na mojego Iphona i zobaczyłam jedną nie odebraną wiadomość od Justina

OD Justina :

I co wybaczyłaś mu ?

DO Justina :

Tak !

Odpisałam krótko mając ochotę już iść spać jednak uniemożliwił mi to kolejny sms.

OD Justina :

Masz jakieś plany na jutro ?

Do Justina :

Nie , a czemu pytasz ? J

OD Justina :

Może wyjdziemy gdzieś razem ?

Chwilę myślałam nad odpowiedzią, po czym zaczęłam pisać

DO Justin:

Pewnie , i tak nie mam nic lepszego do roboty J

OD Justin :
To jesteśmy umówieni , przyjadę po ciebie o 15.00 . A teraz dobranoc :*

Odpisałam mu krótkie  „ Miłych snów” po czym schowałam telefon pod poduszkę i usnęłam.

___________________________________________
Tak jak obiecałyśmy dodałyśmy kolejny rozdział .
Za błędy oczywiście przepraszamy ;)
Dziękujemy za duża liczbę wyświetleń i za wasze komentarze.
Jak chcecie być informowani to piszcie wasze nicki do Twittera w komentarzach . 
Jeśli możecie dodawajcie nas do obserwowanych :)

20 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ 

Miłych wakacji <3

20 komentarzy:

  1. Cuudo. Ciekaw co dalej. Czekam na NN.
    ^.^
    Pozdro Mikusia...

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny fajny, jestem ciekawa co zrobia z tym 18 latkiem...:)
    Czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Matko kocham toooooo !!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Wam też miłych Aniołki :3 Rozdział jak zawsze IDEALNY <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Nowy pliisssss

    OdpowiedzUsuń
  6. Dajcie nowy Proszę... Nie przejmujcie się małą ilością komentarzy bo jestem pewna, że nie którym nawet się nie chce skomentować ponieważ są tak zafascynowani rozdziałem i myślą co będzie w następnym:) Pliska dodajcie dzisiaj <333 Kocham was :************************SWAG!

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział. <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Super bloggg . ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. DAJCIE NOWYYYYYY :PPPP

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedy nowy ??????????????

    OdpowiedzUsuń
  11. Będzie dzisiaj nowy ? <33

    OdpowiedzUsuń