* Rozdział ze specjalną dedykacją dla @MartynaSmile <3 *
" Caroline POV "
Minęły 3 dni odkąd ostatni raz widziałam Justina . Było
wczesne popołudnie , a ja siedziałam na łóżku słuchając muzyki .
Backy wyjechała na weekend do rodziny , więc strasznie mi
się nudziło . Zawsze wychodziłyśmy razem , a teraz muszę
czekać aż wróci . Dochodziła 14:15 , gdy mój telefon
zawibrował. Przesunęłam palcem po dotykowym ekranie
odblokowując go . Zobaczyłam na wyświetlacz pokazujący
przysłaną przed chwilą wiadomość od Jackoba .
OD JACKOBA :
Hej piękna , masz
dzisiaj czas ? ;)
DO JACKOBA :
Jasne , a czemu pytasz ? :)
OD JACKOBA :
Zastanawiałem się czy
masz ochotę zobaczyć jak gram w koszykówkę ?
DO JACKOBA :
Pewnie , mogę przyjść
. Będę o 15:30 na boisku .
OD JACKOBA :
To super , nie mogę
się doczekać :)
Cały dzień siedziałam w domu , więc czemu miałabym się nie
zgodzić . Wydaje się miły sądząc po ostatnim wspólnie
spędzonym czasie . Popatrzyłam na zegarek uświadamiając
sobie , że zostało mi niecałe 40 min. do wyjścia . Podeszłam
do szafy wyciągając z niej granatową bluzę Nerd , rurki w
biało - czarne paski i czarne vansy . Przeczesałam swoje włosy
zostawiając je rozpuszczone i zeszłam na dół .
- Hej , wychodzę - Krzyknęłam do mamy siedzącej w salonie .
- Okej , tylko nie wróć za późno - Odkrzyknęła.
- Jasne , postaram się - Nie czekając na odpowiedź wyszłam z
domu .
*
Wchodząc na boisko usłyszałam hałas ludzi. Rozejrzałam się
próbując dostrzec Jackoba .
Po chwili mój wzrok napotkał wysokiego blondyna rzucającego
piłkę do kosza . Podeszłam do niego i się przywitałam .
- Hej - Powiedziałam
- Ooo Przyszłaś - Przywitał mnie z uśmiechem
- Przecież obiecałam - Lekko się uśmiechnęłam'
- No to kiedy gracie ? - Zapytałam
- Zaraz zaczynamy - Powiedział i obrócił się w stronę swojej
drużyny .
Nie czekając poszłam na wolną ławkę i usiadłam na niej .
Powędrowałam wzrokiem po obu drużynach , gdy nagle
moim oczom ukazał się ....... Justin .
Jego oczy spotkały się z moimi , lecz ja szybko odwróciłam
wzrok . Usłyszałam sygnał o rozpoczęciu meczu i obie drużyny
zaczęły walkę o punkty.
" Justin POV "
Kiedy miałem zacząć mecz , zobaczyłem średniego wzrostu
brunetkę , która wchodziła na boisko . Od razu wiedziałem , że
to Caroline . Gdy na nią patrzyłem poczułem przyjemnie
uczucie w żołądku . Uśmiechnąłem się w duchu na jej widok i
wróciłem do chłopaków , którzy właśnie rozpoczynali mecz .
Zerknąłem na nią jeszcze raz a nasze spojrzenia spotkały się .
Chciałem zrobić na niej dobre wrażenie i przejąłem piłkę od
tego frajera , którego widziałem z Caroline . Na samą myśl
już robi mi sie nie dobrze . Mając piłkę w rękach biegłem w
stronę kosza przeciwnej drużyny i trafiając do niego za 3 punkty.
Moja drużyna zaczęła wiwatować , a ja spojrzałem na Caroline
która biła brawo .
Do przerwy zostało 5 minut , a ja myślałem czy podejść do
niej i zagadać . Nie wiedziałem co mam jej powiedzieć , ale
Po prostu miałem ochotę usłyszeć jej głos. Chwilę później
rozległ się sygnał oznaczający przerwę . Podeszłem do ławki
chwytając picie , którego po chwili już nie było . Zerknąłem
przez ramię na brunetkę , do której podszedł ten cienias .
Usłyszałem kłótnie pomiędzy nimi , z której muszę przyznać ,
że się ucieszyłem .
" - Dlaczego cieszyłaś się z wygranej tamtej drużyny ?
"
" - O co ci chodzi ? - Krzyknęła Caroline "
" - Przyszłaś tu do mnie , więc powinnaś mi kibicować -
Warknął "
" - Mogę kibicować komu mi sie podoba , a tobie nic do
tego "
”- Czemu taka jesteś ? Najpierw umawiasz się ze mną a potem tak po prostu nie zwracasz na mnie
uwagi ! ‘’
”- Przecież przyszłam tu dla Ciebie więc o co Ci kurwa
chodzi !!”
”- O to kurwa , że masz mnie w dupie. Więc co pierdolisz ,
że przyszłaś tu dla mnie „
Nie mogłem słuchać tego jak on sie do niej odzywa , wiec
postanowiłem przerwać tą kłótnię . Podszedłem do nich bliżej
i wtrąciłem się .
- Może tak grzeczniej ?! - Splunąłem.
- Nie wtrącaj się koleś - Warknął.
- Bo co mi zrobisz ? - Podszedłem bliżej , łobuzersko się
uśmiechając .
- Ej przestańcie ! - Krzyknęła Caroline
-Nie słyszałaś jak on się do ciebie odzywa ?! – Krzyknąłem
Złość coraz bardziej opanowywała moje ciało a ja miałem ochotę mu przywalić .
Zacisnąłem pięści a moje mięśnie się napięły .
- Wiecie co , ja idę do domu nie mam zamiaru was słuchać – Powiedziała i odwróciła się na
pięcie podążając do wyjścia .
”Caroline POV „
Nie miałam zamiaru słuchać tego jak się kłócą , wkurzyło
mnie to jak Jackob się do mnie odezwał , nie wiem o co mu chodziło ? Przecież
nic złego nie zrobiłam , po prostu cieszyłam się z wygranej Justina. To nie
moja wina , że przegrał . To wszystko było bez sensu . Nawet niech sobie nie
myśli , że następnym razem odbiorę od niego telefon , albo gdzie z nim wyjdę .Twoje
niedoczekanie !!
Z rozmyślań wyrwał mnie odgłos biegnącej za mną osoby . Odwróciłam
się i ujrzałam biegnącego Justina .
- Zaczekaj ! – Krzyknął
Zatrzymałam się , stojąc do niego plecami .
- Dlaczego uciekłaś – Spytał stając przede mną.
- Nie miałam zamiaru słuchać waszej dwójki – Odparłam .
- Po prostu chciałem Ci pomóc
- W czym niby miałeś mi pomóc – Splunęłam
- Stanąłem w twojej obronie , wystarczy zwykłe „dziękuje „ –
Łobuzersko się uśmiechnął .
- Nie prosiłam Cię o to – Powiedziałam obojętnie a uśmiech
zniknął z jego twarzy .
- Czemu nie dasz sobie pomóc – Zapytał łagodnie
- Dlaczego się tak teraz mną przejmujesz ?
Pomiędzy nami zapanowała niezręczna cisza. Widziałam
zmieszanie na jego twarzy.
- No widzisz, sam nie wiesz co odpowiedzieć – Skrzyżowałam ręce
na piersi .
- Nie lubię jak , chłopacy się tak odzywają do dziewczyn –
Odparł drapiąc się po karku .
- Tak ?? A nie pamiętasz jak sam się tak do mnie odzywałeś ?
- Musiałem Cię jakoś nastraszyć – Odparł
- Widzisz , coś Ci nie wyszło - Powiedziałam i szybkim krokiem ruszyłam w
kierunku domu.
Wiem , że skłamałam ale przecież nie mogłam powiedzieć , że się
go bałam , dałabym mu wtedy satysfakcję z tego co robi .
Czemu ja kurwa nigdy
nie mam szczęścia do chłopaków. Czy w moim życiu nie może się zdarzyć coś
dobrego ??!! Jak nie rodzice którzy non stop się kłócili , to psychol który
mnie straszy, później jakby nigdy nic mi
pomaga , i na koniec jeszcze ten Jackob , który upokarza mnie publicznie za
byle co ? Czy Bóg aż tak bardzo mnie nie kocha ??
Podchodząc pod dom wyjęłam z kieszeni klucze i otworzyłam
drzwi .
- Mamo wróciłam – Krzyknęłam ściągając buty , jednak nikt mi
nie odpowiedział .
- Mamo …? – Powtórzyłam wchodząc do kuchni . Zerknęłam na
blat na którym leżała karteczka na której było napisane :
Caroline , pojechaliśmy z tatą do
znajomych .
Wrócimy późno więc nie czekaj na
nas.
Kolacje masz w lodówce . Nie
siedź za długo.
Mama J
Wyrzuciłam karteczkę do śmietnika , wyciągając z lodówki
zrobioną przez mamę kolacje .
Wzięłam kanapki i udałam się do salonu . Usiadłam na kanapie
i włączyłam TV , leciała Ekipa z New Jersey . Kończyłam właśnie jedzenie gdy
poczułam wibracje w kieszeni , wyjęłam z niej mojego Iphona i odczytałam
wiadomość :
OD JACKOBA :
Caroline , chciałem
Cię przeprosić za moje zachowanie . Po prostu się zdenerwowałem .
Przepraszam :c
Hahahah on kurwa myśli , że ja mu odpisze . Po moim trupie
.!!!
Niech sobie kurwa przeprasza swoich rodziców , że mają
takiego jebniętego syna. Myśli , że kim on kurwa jest . Będzie się na mnie
wydzierała bo się zdenerwował ?
Odłożyłam telefon na stół i skończyłam moją kolacje .
Podeszłam do zmywarki i włożyłam do niej talerzyk . Udałam
się na górę do swojego pokoju.
Wyjęłam z szafki piżamę i udałam się do łazienki . Weszłam
pod prysznic i odkręciłam ciepła wodę , która odprężyła moje ciało . Nałożyłam
na skórę truskawkowy płyn po chwili go
spłukując . Z włosami zrobiłam tak samo i po krótkim czasie wyszłam z kabiny . Wytarłam
się miękkim ręcznikiem . Ubrałam piżamę , rozczesałam włosy , umyłam zęby i
wyszłam z łazienki .
Zerknęłam na mojego Iphona i zobaczyłam nie przeczytaną
wiadomość od Jackoba . Otworzyła ją i otworzyłam ją :
OD JACKOBA :
Caroline , odpisz proszę
:cc .
Po przeczytaniu sms’a odłożyłam telefon nadal nie mając
zamiaru mu odpisać .
Wzięłam laptopa i położyłam się na łóżku . Weszłam na
facebook’a przeglądając posty innych osób . Napotkałam zdjęcie dwóch dziewczyn
z mojej szkoły wyglądały na nim jak jakieś dziwki jedną z nich była Vicky a
druga to najprawdopodobniej jej przyjaciółka .
Skrzywiłam się patrząc dłużej na to zdjęcie .
Gdy skończyłam przeglądać wszystkie stronki wyłączyłam laptopa
i zgasiłam światło . Ostatni raz zerknęłam na telefon . Dzięki Bogu nie miałam
już żadnej wiadomości .
*
Leniwie przeciągnęłam się na łóżku i zerknęłam na zegarek
była 10.12 . Wstałam i udałam się w stronę szafki . Wyjęłam z niej :
ubrania i szybko się w nie przebrałam .
Zeszłam na dół gdzie czekała na mnie mama robiąca naleśniki
.
- Hej kochanie – Przywitała mnie .
- Cześć – Odpowiedziałam i pocałowałam ją w policzek .
- Masz ochotę na naleśniki ? – Zapytała nakładając na talerz
jedna porcje .
- Na twoje zawsze – Zajęłam miejsce przy stole .
Wzięłam kęs śniadania i rozkoszowałam się smakiem .
- Smakuje ? – Spytała siadając na przeciwko mnie .
- Tak i to bardzo – Powiedziałam z pełnymi ustami .
Gdy skończyłam naleśniki odłożyłam talerz do zmywarki i udałam
się do swojego pokoju .
Chwyciłam Iphona leżącego na stoliku nocnym i wybrałam numer do Backy .
- Hallo ? – Usłyszałam
jej głos
- Hej , kiedy wracasz
? Nudno tu bez Ciebie – Odparłam
- Już jestem w drodze
do domu – Zachichotała.
-To świetni , już nie
mogę się doczekać .
- No ja też , słuchaj
mam pewien pomysł –Powiedziała zachęcająco .
-Jaki ? – Spytałam podekscytowana
.
-Co powiesz na imprezę
dzisiaj u mnie , zaprosimy Matta i całą resztę – Powiedziała a ja mogłam wyczuć
jak się uśmiecha .
- To bardzo dobry
pomysł .
Chodziarz nie miałam zamiaru na razie widzieć Justina chciałam się trochę zabawić .
- Jak będę w domu to
Ci napisze . To ja napisze do Matta o imprezie a Ty do Biebera – Odparła .
- Dlaczego ja ?
-Bo to Ciebie lubi .
-Nie prawda –
Zaprzeczyłam .
- Caroline ..ja wiem
swoje , ty wiesz swoje, więc po prostu do niego zadzwoń – Nalegała
- Ugh dobra –
Westchnęłam
- To świetnie. Widzimy
się u mnie o 20 – Dodała i rozłączyła się .
Wybrałam numer Justina i nacisnęłam zieloną słuchawkę
1 sygnał …2
- Hallo ? – Po drugiej
stronie słuchawki zabrzmiał jego głos .
- Justin tu Caroline –
Odparłam .
-Skąd ty masz mój
numer ??- Zapytałam wyraźnie zszokowany .
- Przecież sam do mnie
pisałeś – Stwierdziłam.
- A no tak …
- Tak czy owak dzwonie
by się zapytać czy wpadniesz dzisiaj do Backy na domówkę – Powiedziałam z
nadzieją , że może jednak nie przyjdzie
.
- Jasne , czemu nie – Rozwiał moje nadzieje . Niech to szlag .
-O której mm być ?-
Spytał .
- Impreza zacznie się o
20 – Odpowiedziałam .
- Oki ,to do
zobaczenia – Powiedział wesoło.
- No to cześć – Pożegnałam
się i położyłam telefon na łóżko . Usiadłam na fotelu myśląc czy przypadkiem o
czymś nie zapomniałam . Po chwili przypomniało mi się , że muszę powiedzieć
Backy o czymś bardzo ważnym . Postanowiłam
napisać do niej wiadomość
DO BACKY :
Backy , tylko proszę
nie zapraszaj przypadkiem Jackoba
Napisałam i wcisnęłam „wyślij „
Po zaledwie 2 minutach dostałam odpowiedź
DO BACKY :
A dlaczego? Coś się stało
?
DO BACKY :
Powiem Ci później
tylko po prostu go nie zapraszaj
Wysłałam jej sms’a na którego odpisała mi krótkie „ok. „
Włączyła laptopa żeby jakoś zając sobie czas .
*
Zerknęłam na zegarek który wskazywał 18.30 . Postanowiłam
już zacząć się szykować .
Podeszłam do szafki i wyjęłam z niej
to i udałam
się do łazienki .
Wzięłam szybki prysznic, zrobiłam mocniejszy makijaż ,
wyprostowałam włosy i ubrałam wybrany strój .
Gdy byłam gotowa na zegarku widniała godzina 19.40
To będzie fajna impreza . Pomyślałam .
______________________________________________________________
Ten rozdział jest bardzo długi ze względu na to że tamten był krótki .
Bardzo przepraszamy za wszystkie błędy . Komentujcie .
Jeżeli chcecie być informowani o następnych rozdziałach zostawiajcie swoje nicki do Twittera w komentarzach .
W następnym rozdziale będzie się dużo działo . Postaramy się dodać go jak najszybciej .
Mamy nadzieję , że ten rozdział się wam podoba .
Jak macie jakieś pytania to nasz Ask : http://ask.fm/TheDarkSideOfTheStreet
Kochamy was <3